- Ciii! - słychać jakiś głos. - Musisz być cicho. Rozglądam się zdezorientowana. Znad krawędzi boksu Miry wygląda mama. Ma potargane włosy i rozognione policzki. - Chodź tu Klaro - szepcze. - Ale podchodź po cichutku. Nagle rozumiem. Serce zaczyna mi bić jak szalone i walić tak mocno, że czuję jego bicie w całym ciele. Niemal nie mam odwagi oddychać. Na drżących nogach podkradam się do boksu Miry i wyglądam znad krawędzi. Nie wiem, ile razy śniłam koszmary o źrebaku Miry. Widziałam go martwego, leżącego na słomie, małego i bezradnego, nie do uratowania. Pani weterynarz nie robiła dużej nadziei, ale może, może się uda...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie mogę oderwać wzroku od ekranu komputera.Teraz, kiedy dokładniej przyglądam się zdjęciu, widzę, że koń niejest aż taki podobny do Stara, jak sądziłam na początku. Grzywa jest cieńsza, nogi dłuższe, a brzuch o wiele większy. - Nie chcę naciskać, żebyś kupiła nowego konia, ale jeśli masz ochotę, to przecież zawsze możemy pojechać go obejrzeć - mówi mama. - Oczywiście, jeśli nie jest jeszcze sprzedany. Musimy zadzwonić i spytać.
To dziwne. Jeszcze jakąś minutę temu byłam przekonana, że nigdy więcej nie będę chciała mieć nowego konia. Ale po obejrzeniu zdjęcia na ekranie czuję się inaczej. - Zadzwoń od razu - mówię na to. - Pospiesz się mamo!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
- Wyskakuj z sań, Klaro! - wrzeszczy tata. Ale jest już za późno. Star robi skok do przodu i rusza. Śnieg pryska spod płóz. Za sobą słyszę wzburzone krzyki taty i mamy. Wyjeżdżamy na drogę. Sanie przechylają się na boki jak statek podczas sztormu, a ja trzymam się kurczowo. Star wybiega na środek drogi a lejce ciągną się po śniegu i nie mogę ich dosięgnąć. Nie mam żadnej szansy, żeby je chwycić i zaczynam się naprawdę bać. W każdej chwili może pojawić się jakiś samochód i nawet nie mam odwagi pomyśleć, co wtedy może się zdarzyć.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni